Przewodnik po dyscyplinie Fun Moms

„Zatrzymaj!”

Nie pamiętam, jaki błąd w ocenie skłonił mnie do zabrania dwójki moich małych dzieci do sklepu, w którym znajdowały się setki łamliwych bibelotów, szczypiący sprzedawca i napis „Łamasz, kupujesz”. To, co pamiętam, to złapanie ręki mojego 3-letniego Charliego za koniec ekspansywnego gestu i uratowanie kilku szklanych delfinów przed pewnym wyginięciem. Zdesperowany, by uciec ze sklepu bez żadnych wypadków, powiedziałem Charliemu i jego 6-letniej siostrze Kyli, żeby „chodzili jak dziadek”, człowiek, który nigdy nie robi kroku bez rąk splecionych za plecami. Dlaczego to robi, nie mamy pojęcia. Nieprawdopodobne, że manewr „Spacer jak dziadek” zadziałał – i pomógł nam przetrwać o wiele więcej wypraw na zakupy, a dokładniej, pomógł przetrwać wielu sklepom.

Tego dnia zdałem sobie sprawę, że niektórych z najgorszych zachowań Kyli i Charliego można by uniknąć dzięki kilku zabawnym grom. Żaden z pomysłów, które wymyśliłem, nie wymagał podręczników z zasadami ani wymyślnego sprzętu. Ale zadziałały i po drodze wywołały mnóstwo chichotów.

Problemowe zachowanie:brak słuchania

Nie ma nic bardziej przerażającego niż widok Twojego malucha idącego prosto na ulicę, nieświadomego faktu, że krzyczysz „Przestań!” w górnej części płuc. Albo zauważenie, jak twoje małe dziecko wyciąga ostry nóż z blatu, ignorując twój krzyk „Nie!” Przyznaję, że nadużyłem tych poleceń, więc „stop” i „nie” stały się białym szumem.

Zabawne rozwiązanie: Zapożyczyłem pomysł ze starej imprezy, podkręciłem muzykę i tańczyłem z dziećmi. Potem go wyłączyłem i powiedziałem:„Zamroź!” Wszyscy zamarliśmy. Kiedy byli w tym naprawdę dobrzy, próbowałem tego bez muzyki. Jasne, wyglądaliśmy głupio, tańcząc w rytm ciszy, ale wkrótce, jeśli powiem „Zamroź!” zatrzymali się na zimno. Następnie ćwiczyliśmy w świecie zewnętrznym. Zachowałam „nie” i „stop” na nienagłe sytuacje, takie jak Charlie wkłada jajka do kieszeni lub Kyla wkłada palce do moich uszu. „Zamrożenie” stało się naszym bezpiecznym słowem – takim, które kojarzyły im się z zabawną grą, więc nie mieli ochoty przeciwstawiać się (lub ignorować) mnie, kiedy to usłyszeli. Co najważniejsze, dało mi to wystarczająco dużo czasu, aby dotrzeć do dzieciaka, który był w niebezpieczeństwie, i złapać go, zanim wydarzy się coś złego.

Na zmianę i odkrywanie

Problem:brak udostępniania

Nic dziwnego, że małe dzieci nienawidzą wyrażenia „na zmianę”. Słyszą to tylko wtedy, gdy mają coś bardzo wartościowego – na przykład żółty autobus ze znakiem stopu – i ktoś każe im to oddać. Kto może ich winić za to, że przyciskają zabawkę do piersi i krzyczą „Moje”? Twoje dziecko wie, że już nigdy nie zobaczy wspomnianego autobusu.

Zabawne rozwiązanie: Kiedy Charlie miał trudności w zabawie, wymyśliliśmy „na zmianę”. Cała rodzina siedziała w kręgu – mój mąż i ja, Charlie i Kyla. Podniosłem przedmiot, który nie był dla Charliego szczególny – zwiniętą skarpetę – i oznajmiłem, że będziemy się zmieniać. Użyliśmy zwrotów:„Czy mogę mieć kolej, kiedy skończysz?” i „Dziękuję”, upewniając się, że wszyscy trzymali skarpetkę więcej niż raz. Następnym razem w grupie zabaw Charlie nadal nie był zachwycony rezygnacją z piskliwego klauna, ale zrobił to znacznie chętniej, ponieważ rozumiał język i wiedział, że dostanie kolejny zwrot.

Zachowanie problemowe:eksploracja (inaczej plądrowanie) szuflad i szafek

Zamknęłam wybielacz i zrobiłam wszystkie inne czynności zabezpieczające przed dziećmi, które powinna robić mama. Ale były też takie rzeczy jak patelnie, mąka i tak, tęczowa posypka. Nie były śmiertelne, ale dla mojego zdrowia psychicznego pragnąłem, żeby Charlie zostawił ich w spokoju. Gdybym musiał zamknąć każdą szufladę, w której znajdowały się potencjalnie brudne lub hałaśliwe przedmioty, straciłbym rozum. Dzieci muszą odkrywać, ale jak zachęcić je do tego w sposób, który nie spowoduje bólu głowy, wielkiego bałaganu i mamy krzyczącej na dziecko, które jest po prostu… cóż, dzieckiem?

Zabawne rozwiązanie: Chodziłem po kuchni z moim maluchem i kiedy poszedł po szafkę, powiedziałem albo „Dla Charliego!”. z uśmiechem lub „Nie dla Charliego!” z ogromną grawitacją. Po kilku rundach, zamiast rzucić się do przodu, by otworzyć drzwi, zaczął patrzeć w górę, żeby zobaczyć, które zdanie powiem. Nie trwało długo, zanim dotarł do szafki, a potem zamarł, stanowczo kręcąc głową „nie” (albo, w rzadkich przypadkach, tak – na przykład Tupperware był tylko jego). Ta gra też podróżuje. Gdybyśmy poszli do domu przyjaciela, poświęciłbym kilka minut na początku wizyty, aby zwiedzić niektóre z najgorętszych miejsc w naszej nowej lokalizacji, co oszczędziłoby mi godzin odciągania Charliego od czegoś „nie dla Charliego”, takiego jak zamrażarka lub miska na wodę dla psa.

Łamanie i otwieranie

Problemowe zachowanie:niszczenie pamiątek

Ilekroć jedziemy do miejsca, w którym nie ma dostępu do dzieci, myślę o mojej przyjaciółce Nancy. Podczas wizyty jej 3-letniej córce udało się oderwać rękę od posągu. Nie byle jaki posąg, ale posąg Jezusa — taki, który dwa pokolenia wcześniej był owinięty w koce i z miłością przeniesiony z Belgii na łodzi przez burzliwy Atlantyk. Cholera!

Zabawne rozwiązanie: Aby uniknąć podobnych katastrof, nauczyłem moje dzieci korzystania z E.T. dotykać. Pamiętaj, kiedy E.T. uleczył zraniony palec Elliotta, delikatnie dotykając go własnym? Cóż, nasz E.T. dotyk niczego nie leczy, ale przede wszystkim zapobiega pękaniu rzeczy. Kiedy docieramy do domu, zanim moje dzieci zaczną sprawdzać rzeczy (przez to mam na myśli „niszczenie rzeczy, których nie da się zastąpić”), zabieram je ze sobą i zaznaczam, które rzeczy są kruche – wymagają „palca ET”. Najlepsza część:po kilku minutach ostrożnego, monitorowanego zachowania podobnego do ET, zawsze decydują, że jest coś ciekawszego do zrobienia.

Problematyczne zachowanie:brak uprzejmego otwierania prezentów

Kiedyś myślałem, że uczciwość jest cnotą. Ale to było zanim moje dzieci nauczyły się mówić. Kiedy Charlie zaczął mówić takie rzeczy jak „Jesteś malutkim mężczyzną!” do mężczyzny z karłowatością i „Masz jakieś śmieszne włosy!” do faceta z, cóż, zabawnymi włosami, zdecydowałem, że ten takt przebije uczciwość każdego dnia. Dla mnie najbardziej bolesną sytuacją dla rodziców niezwykle uczciwych dzieciaków jest czas otwarcia. O wiele łatwiej jest nauczyć dziecko szeptać swoje spostrzeżenia na temat nieznajomego, niż sprawić, by zamaskował swoje rozczarowanie z powodu zdobycia książki, której już ma dwie.

Zabawne rozwiązanie: Przed imprezą wszyscy chodzimy po domu i zbieramy rzeczy, które robią okropne prezenty. Niektórzy zwycięzcy w przeszłości to stare gąbki kuchenne i w połowie zużyta kostka mydła. Następnie zawijamy smakołyki i dajemy sobie nawzajem. Wyzwaniem jest powiedzenie czegoś miłego o tym, co otworzysz. „Zieleń tej gąbki pasuje do mojej koszuli!” Jeśli twoje dziecko może wymyślić coś miłego do powiedzenia na temat oślizgłego kawałka mydła, nie będzie miało problemu z uprzejmością dostania rękawiczek zamiast zabawki, której naprawdę chciał.

Zgarnij „Sillies”

Zachowanie problemowe:poważna głupota we wszystkich niewłaściwych miejscach

Moja przyjaciółka Cathy ma dwóch wyjątkowo głupich chłopców. Są powszechnie znani z odgłosów pierdnięcia pod pachami, wrażeń z Kapitana Majtasa i improwizowanej demonstracji Three Stooges. Jednak nawet gdy byli w najgłupszym wieku, zabierała ich do miejsc takich jak restauracje i muzea. Jak ona to zrobiła?

Zabawne rozwiązanie: Zanim przejdą przez drzwi poważnego miejsca, kazała swoim chłopcom schować swoje „głupoty” do kieszeni. Musieliby chwycić głupie za ich chude szyje i wypchnąć je poza zasięgiem wzroku. Podobno trzeba co jakiś czas sprawdzać, bo głupoty potrafią się wydostać i wylądować na ramionach chłopców lub na płatkach uszu. Ale szybkie przypomnienie sprawia, że ​​szybko wracają. Cathy ostrzegła mnie, że kiedy głupoty zaczną robić sobie przerwę i biegać po korytarzach, a ty zamykasz głupoty w samochodzie, prawdopodobnie nadszedł czas, aby wycofać tę grę. Wypróbowałem grę „głupie w twojej kieszeni” z Charliem i Kylą i działa naprawdę dobrze. Najlepsze jest to, gdy opuścimy muzeum i powiem im, że mogą wyjąć swoje głupstwa. Wtedy zaczyna się zabawa!


  • Niedawno niektóre okręgi szkolne w Nowym Jorku, Vermont, Florydzie i Pensylwanii postanowiły zakazać odrabiania prac domowych. Twierdzą, że czas ucznia można lepiej spędzić na czytaniu, uprawianiu sportu/aktywności lub nawiązywaniu więzi z członkami
  • Jako matka wydaje mi się, że spędzam zbyt dużo czasu wyobrażając sobie wszystkie okropne rzeczy, które mogą pójść nie tak. Od dnia, w którym przywiozłam dziecko do domu, martwiłam się. Martwiłem się, że go upuszczę. Przeziębi się. Bałem się, że przes
  • Główna różnica między nianią mieszkającą na stałe a au pair polega na tym, że niania jest profesjonalnym opiekunem dzieci, który zwykle pochodzi z Twojego miasta (lub przynajmniej ze Stanów Zjednoczonych) i zdecydował się na karierę polegającą na opi