Nauczycielka jest brutalnie szczera, dlaczego odchodzi, i to nie z powodów, o których możesz pomyśleć

Nie jest tajemnicą, że nauczycielom jest ciężko, ale przyczyny tego prawdopodobnie nie są tym, czego oczekuje większość rodziców. Kiedy ludzie mówią o problemach w edukacji, zwykle wspominają o niskich zarobkach nauczycieli i fatalnym zachowaniu „dzieci w dzisiejszych czasach”. Cóż, była nauczycielka w przedszkolu Jessica Gentry mówi, że to nie jedyne problemy, a ostatnio zainteresowała się Facebookiem, aby wyjaśnić, co naprawdę skłoniło ją do rzucenia pracy:nachalni rodzice i sam system edukacji.

„Pozwól, że powiem ci, dlaczego ci, którzy emanują pasją do nauczania, odchodzą z zawodu, jakby ich włosy płonęły”, pisze w swoim poście rozpalona była nauczycielka z Harrisburga w stanie Wirginia. „Stara wymówka „dzieci się zmieniły”. Nie. Nie ma mowy. Dzieci to dzieci. RODZICIELSTWO się zmieniło. SPOŁECZEŃSTWO się zmieniło. Dzieci są po prostu niewinnymi ofiarami tego”.

Gentry mówi, że rodzice pracują zbyt wiele godzin, uzależnieni od elektroniki i często zmuszeni do pozostawienia swoich dzieci w niestabilnych sytuacjach rodzicielskich i opieki nad dziećmi z powodu ich intensywnego życia. Chociaż wiele z nich może być poza kontrolą rodziców, zmienia to zachowanie dzieci.

„Dzieci zachowują się w niepożądany sposób w środowisku, w którym czują się najbezpieczniej” — wyjaśnia Gentry. „…Dla tych „dobrze wychowanych” dzieci — wpadają w normalne dziecięce napady złości w domu, ponieważ jest to bezpieczne. Dzieciaki przewracają stoły w szkole? Nie mają bezpiecznego miejsca w domu. Nasze klasy to pierwsze miejsce, w którym usłyszeli „nie”, wyznaczono granice, okazano miłość poprzez szacunek”.

Oprócz wszystkich zmian, przed którymi stoją w domu, Gentry twierdzi, że szkoły wprowadzają ostrzejsze programy nauczania i więcej elektroniki. „Pośród tego wszystkiego… nasza odpowiedź brzmi, że musimy być szkołami „21 wieku”. 1 do 1 studenta na technologię” – pisze. "Oh. Dobra. Więc zapomnij o podstawach budowania relacji i praktycznej nauki. Dzieci już nie potrafią czytać wskazówek społecznościowych i odpowiednio się zachowywać w ustawieniach społecznościowych… rzucajmy w nie większą liczbą urządzeń, ponieważ dobrze wygląda to w naszej witrynie”.

Nie myli się co do rozwoju technologii w klasie. Badanie z zeszłego roku wykazało, że 50% nauczycieli w Stanach Zjednoczonych zgłasza teraz stosunek liczby uczniów do jednego urządzenia w klasie, co oznacza, że ​​uczniowie przynajmniej przez część nauki korzystają z tabletów lub innego urządzenia mobilnego. Jak to wykorzystanie technologii wpływa na dzieci, dopiero się okaże. W oświadczeniu dotyczącym polityki Narodowe Stowarzyszenie na rzecz Edukacji Małych Dzieci (NAEYC) twierdzi, że badania wykazały sprzeczne dowody na to, w jaki sposób korzystanie z ekranów wpływa na umiejętności społeczne i uczenie się, dlatego ich oficjalne stanowisko jest, że technologia jest w porządku w klasie , pod warunkiem, że jest używany „w ramach praktyki odpowiedniej rozwojowej, do wspierania celów uczenia się ustalonych dla poszczególnych dzieci”.

Jednak Gentry twierdzi, że tak się nie dzieje. Zamiast tego dzieci tracą cenny czas na naukę. „Ponieważ wydaje się, że nasze podejście do technologii nie działa, nauczyciele muszą potrzebować więcej szkoleń. Więc weź dwa okresy planowania w tygodniu. I czyń ten czas całkowicie bezwartościowym, jeśli chodzi o DODAWANIE do jakości instrukcji” – ujawnia. „Tylko w tym roku wprowadzono nowe ocenianie matematyki dla nauczycieli języka niemieckiego. Musieliśmy odbyć szkolenie w dzień szkolny (czas spóźniony z uczniami) potem zajęło nam TRZY TYGODNIE, aby go przeprowadzić… Takie. A. Odpady”.

Być może najtrudniejszą rzeczą na talerzu Gentry, dodaje, było budowanie silnych relacji z rodzicami. „Zamiast pociągać rodziców do odpowiedzialności… i czynić ich prawdziwymi partnerami, przyjęliśmy nastawienie na obsługę klienta” – pisze. „… Zostałem przeklęty przez rodziców, którzy chcieli uczestniczyć w wycieczkach terenowych, ale przegapili TRZY notatki, które wróciły do ​​​​domu … Rodzice wstawiali mnie wiele razy w Dni Konferencji, a następnie dzwonili, aby się ze mną gadać, kiedy odmówiłem zaoferowania po- opcja szkolna”.

To wszystko w połączeniu ze stagnacją zarobków, która często nie uwzględnia długich godzin pracy nauczycieli w ciągu roku szkolnego lub faktem, że 94% nauczycieli jest zmuszonych do wydawania własnych pieniędzy na podstawowe materiały szkolne, tworzy środowisko, które według Gentry'ego „każdy zagraża mojemu zdrowiu fizycznemu i psychicznemu. pojedynczy. Dzień”.

W Wirginii, gdzie pracował Gentry, w 2016 r. ponad 1000 stanowisk nauczycieli w stanie pozostawało nieobsadzonych, a podobne niedobory nauczycieli występują w całym kraju, według New York Post. Około 8% nauczycieli każdego roku odchodzi z zawodu, powołując się na obawy, takie jak rosnące rozmiary klas, malejące budżety, brak wsparcia administracyjnego, niski wkład w podejmowanie decyzji i ogólne niezadowolenie.

Post Gentry jest skierowany do wielu nauczycieli, którzy są zaniepokojeni stanem amerykańskiego systemu edukacji. W momencie pisania tego tekstu udostępniono go ponad 209 000 razy i zawiera tysiące pozytywnych, wspierających komentarzy. Teraz pytanie brzmi, czy politycy, urzędnicy szkolni i rodzice mogą rozwiązać te problemy, zanim więcej nauczycieli, takich jak Gentry, porzuci ten zawód na dobre.