Na ławce w parku:5 pytań do Yoselina

Pochodząca z Wenezueli Yoselin jest prawniczką, nianią i uczy się przez całe życie. Pomiędzy studiami magisterskimi a pracą biurową pracowała z ponad 40 rodzinami. Obecnie mieszka w San Francisco i pracuje nad uzyskaniem licencji jako nadzorca placówki wczesnego dzieciństwa.

1. Jak dostałeś się do opieki nad dziećmi?

Zaczęłam jako Au Pair w Nowym Jorku, kiedy miałam 22 lata. Ukończyłem licencjat z prawa w moim ojczystym kraju, Wenezueli, i chciałem przyjechać do Stanów Zjednoczonych, aby uczyć się angielskiego. To był pierwszy raz, kiedy wyjechałem poza mój kraj i chciałem mieszkać z rodziną, więc nie byłem sam. Byłam Au Pair dla trojga dzieci, bliźniaków i 4-letniej siostry – z dnia na dzień przeszłam od zera do trójki dzieci! To było niesamowite — wymagające, ale niesamowite. Nie mogłem ich już kochać. Od tego czasu pracowałam przy biurku i byłam nianią w ponad 40 rodzinach.

2. Więc jesteś prawnikiem i nianią?

Tak i nie tylko! Zostałem prawnikiem i podobało mi się to, ale nie czułem się kompletny. Kiedy zacząłem opiekować się dziećmi, zdałem sobie sprawę, że to moja pasja, co naprawdę kocham robić. Jestem też super proedukacją – uwielbiam się uczyć. Przeprowadziłem się do San Francisco w 2012 roku, aby uzyskać tytuł magistra w zakresie przedsiębiorczości społecznej, która pomaga ludziom pomagać sobie i społeczności poprzez biznes. To też mi się podobało. Pracowałam z firmą, która tworzy inkubatory dla niemowląt przy minimalnym zużyciu energii elektrycznej, słonecznej lub gorącej wody, aby utrzymać dzieci przy życiu w krajach rozwijających się. W tej pracy byłem związany z dziećmi, ale zdałem sobie sprawę, że nie do końca tego chciałem. Nie miałam czasu, aby być pełnoetatową nianią, ale opiekowałam się dziećmi w nocy i w weekendy. W 2014 roku postanowiłem w pełni się temu poświęcić.

3. Jak to jest być Latynosem, który jest pierwszym pokoleniem w Stanach Zjednoczonych?

Uczenie dzieci mówienia po hiszpańsku i pokazywanie swojego dziedzictwa kulturowego jest zawsze satysfakcjonujące. Pierwszą rzeczą, jakiej się ode mnie uczą, jest tańczyć, jeszcze zanim zaczną raczkować. To część tego, kim jestem. Pochodzenie z Ameryki Łacińskiej pomogło mi dotrzeć tam, gdzie jestem. W moim kraju w młodym wieku uczysz się zaradności. Musiałem umieć szybko reagować na otoczenie i stało się to dla mnie drugą naturą. Ta cecha pomogła mi przystosować się do życia w Nowym Jorku i nauczyć się angielskiego.

Kiedy po raz pierwszy przyjechałem, nic o niczym nie wiedziałem. Musiałem dużo nadrobić. Nie tylko skupiłem się na nauce języka angielskiego, ale także zrobiłem certyfikat z Zarządzania Projektami. Moja druga rodzina goszcząca była bardzo pomocna w mojej nauce, a mama wiele mnie nauczyła o kształceniu dzieci. Miałaby te ładnie zaaranżowane pokoje z zabawkami – ja z tym nie dorastałem. Rzeczy były w określonym układzie, aby dzieci mogły biegać po domu. Lubiła też zdrowe odżywianie. Robiła ekologiczną, świeżą żywność, bez konserwantów. Pomyślałem „wow, to jest niesamowite”. Pokazała mi wiele rzeczy. Byłem tego wszystkiego ciekawy, zacząłem badania i opracowałem własne techniki i metody.

4. Nauka jest dla Ciebie ważnym tematem. Jaka jest najważniejsza rzecz, której nauczyłaś się jako niania, którą chciałabyś podzielić się z innymi?

Musisz poznać swoją wartość. Niektórzy ludzie mogą myśleć, że jestem droga, ale mówię im:„To jest moje doświadczenie. To jest moje tło. Spójrz na moje recenzje”. Rozumiem, że nie wszystkie rodziny mogą sobie na to pozwolić. Ale to, co mam do zaoferowania, wykracza poza zwykłe negocjacje. To miłość, troska i uwaga, jakby twoje dzieci były moje.

Kiedy mój rok Au Pair dobiegł końca, płakałam przez miesiąc. Tak bardzo bolało nie przebywanie z tymi dziećmi. Miałem złamane serce. Nie każdemu zależy na twoich dzieciach. Dużo zainwestowałem w swoją edukację; Pracuję naprawdę ciężko, więc pobieram za to opłatę.

5. Co dalej w Twojej karierze?

Chciałbym być dyrektorem żłobka lub przedszkola. Biorę zajęcia do licencji i muszę przeznaczyć 80-150 godzin czasu pracy, co da mi lepsze wyobrażenie o tym, czy wolę żłobek, czy przedszkole. Alternatywnie mógłbym zobaczyć pracę w firmie technologicznej, która oferuje produkty lub usługi ukierunkowane na edukację dzieci.

Pomaganie dzieciom i rodzinom naprawdę mnie napędza. Chcę pomóc dzieciom z zacofanych społeczności uświadomić sobie ich moc i własną wartość. Mam szczególny sentyment do wspólnot łacińskich. Chcę im powiedzieć tak, możesz i im pomóc. Nie ma znaczenia, skąd pochodzisz, jeśli się przygotujesz i ciężko pracujesz, masz wartość. Musisz to zdać sobie sprawę, uwierzyć i iść na to. Jeśli nie starasz się robić lepiej każdego dnia, nie będziesz iść do przodu. Musisz wykonywać najlepszą możliwą pracę, zawsze dążyć do doskonałości, uczyć się wszystkiego, co możesz o wszystkim i wszystkich, być szczerym, wyrozumiałym, opiekuńczym, a sukces będzie Twój. Po prostu musisz to zrobić.

Na ławce w parku to seria opowiadająca o opiekunach i ich historiach. Masz ciekawą historię do podzielenia się? Wyślij e-mail do naszego menedżera społeczności.

Więcej profili opiekunów:

  • Historia Uchechukwu
  • Historia Elainy