Co powinno Cię naprawdę martwić w całorocznej szkole — od mamy, która nią żyje

Kiedy moje dzieci po raz pierwszy dowiedziały się, że ich 12-tygodniowa letnia przerwa została skrócona do zaledwie sześciu tygodni, przestraszyły się. Reakcja była natychmiastowa. Łzy. Pasuje. Przerażenie. A potem… rezygnacja.

Szkoła całoroczna jest koszmarem dla wielu dzieci, które nigdy jej nie doświadczyły. Myśl o letnich miesiącach spędzonych na oglądaniu, jak inne dzieci bawią się na dworze, podczas gdy uczą się ułamków, sprawiają, że większość dzieci ma ochotę płakać. Ale rzeczywiste doświadczenie tego było znacznie lepsze, niż ktokolwiek z nas się spodziewał. W przypadku moich własnych dzieci, niedawno przeniesionych z USA do Anglii, gdy zdały sobie sprawę, że nie mają wyboru, przyjęły to. A teraz, po roku, powiedziałbym, że nawet to uwielbiają.

Jak działa całoroczna szkoła

Chociaż szkoła całoroczna to coś, co robi tylko 4% amerykańskich szkół, według National Center for Education Statistics, jest to dyskusja, która każdego roku narasta w USA. Na początku XX wieku wiele amerykańskich szkół zaczęło eksperymentować z całorocznymi harmonogramami, ale w ciągu ostatnich kilku dekad liczba ta gwałtownie wzrosła. National Association for Całorocznej Edukacji (NAYRE), grupa rzecznicza, twierdzi, że około 2,3 miliona dzieci uczęszczało do szkoły korzystającej z całorocznego kalendarza od 2017 roku. To wzrost z zaledwie około 500 000 w 1990 roku. rady szkolne i grupy poparcia są prawdziwe, jest to liczba, która dopiero rośnie.

Wiele szkół, które obecnie eksperymentują ze szkołą całoroczną, znajduje się w Kalifornii. Jest to już główny trend w innych krajach, a zwolennicy w USA (np. NAYRE) twierdzą, że zwiększy on wyniki testów amerykańskich uczniów i osiągnięcia w nauce, głównie dlatego, że uczniowie mają możliwość przeglądania materiałów przez cały rok szkolny podczas przerw. Badania sugerują również, że częste przerwy dają uczniom i ich nauczycielom wystarczająco dużo czasu na odświeżenie się kilka razy w roku zamiast tylko w ciągu jednej długiej przerwy. Ponadto, jak większość rodziców wie, 12 tygodni to dużo czasu. Wielokrotne krótsze przerwy po prostu wydają się łatwiejsze psychologicznie. Mniej czasu w domu oznacza mniej czasu na wchodzenie sobie nawzajem w drogę. W Europie (gdzie obecnie mieszka moja rodzina) większość szkół działa w kalendarzu całorocznym.

W naszym przypadku moje dzieci mają trzy semestry szkoły:semestr jesienny, semestr Wielkiego Postu i semestr letni. Każdy semestr ma „przerwę półsemestralną” po pięciu tygodniach zajęć. Uczniowie wracają do szkoły na kolejne pięć tygodni, po czym mają długą „okresową przerwę”. Przerwa półroczna w grudniu trwa trzy tygodnie, podobnie jak w kwietniu. Okres przerwy letniej wynosi sześć tygodni.

Jesteśmy teraz w drugiej połowie naszego pierwszego roku i chodzimy do całorocznej szkoły. Według ekspertów jednym z plusów jest to, że studenci mają znacznie mniejszy „drenaż mózgów” – ten letni slajd, który ma miejsce, gdy nie nauczysz się niczego akademickiego przez ponad 9 tygodni wolnego, co tak wiele amerykańskich dzieci lubi. Minusy to oczywiście oczywiste:krótsza przerwa letnia i logistyczny ból głowy dla rodzin, w których oboje rodzice pracują w pełnym wymiarze godzin.

Nieuzasadnione obawy

Po sześciu miesiącach tego nowego harmonogramu mogę powiedzieć, że niektóre obawy były bezpodstawne, podczas gdy inne są bardzo realne. Oto kilka typowych zmartwień, z jakimi borykają się rodzice, gdy myślą o całorocznej szkole:

Spowodują przerwę letnią

Mój teraz 10-letni syn był wielkim fanem długiej letniej przerwy, więc pomyślałem, że będzie mu najciężej z nowym harmonogramem. Ale było odwrotnie. „Uwielbiam móc robić te wszystkie mini-przerwy”, powiedział nam w zeszłym tygodniu, kiedy byliśmy na Malcie na przerwę półsemestralną Wielkiego Postu. Piękno harmonogramu moich dzieci polega na tym, że za każdym razem, gdy zaczynają być przytłoczone, wiedzą, że miła, długa przerwa jest tuż za rogiem.

Nie będziemy mogli wziąć urlopu

Jest odwrotnie! Mogliśmy dużo podróżować po Europie i korzystać z cen poza sezonem, których nigdy nie bylibyśmy w stanie wykorzystać, gdy byliśmy na tej samej przerwie, co inne dzieci. Moje dzieci chodzą do prywatnej szkoły, która działa trochę inaczej niż brytyjskie szkoły państwowe (chociaż wszystkie są w systemie całorocznym) — i działa to na naszą korzyść.

Rica Saltcreek jest mamą dwójki dzieci, która mieszka w Niemczech, gdzie jej dzieci mają podobny harmonogram jak brytyjskie szkoły. Mówi, że szkoła przez cały rok to właściwie jedyny powód, dla którego w ogóle może podróżować. „Podróże latem są poza naszym budżetem, więc korzystamy z tańszych lotów w okresie Zielonych Świąt. Poza tym w przerwie jesiennej fajnie jest wybrać się w słoneczne miejsce i przetrwać zimę”.

To naprawdę marzenie podróżującej rodziny.

Będzie mieć zbyt wiele przerw w nauce

Przerwy są na tyle długie, by czuć się jak w przerwie, ale nie tak długie, aby cała nauka została stracona. Dzieci wracają do szkoły wypoczęte i podekscytowane, a nie lekko opalone i jeszcze bardziej zdezorientowane.

Nie jesteśmy jedynymi rodzicami, którzy to pokochali.

Julie Cunningham, mama dwójki dzieci z Północnej Karoliny, chodziła ze swoimi dziećmi, teraz 16 i 10, całoroczną szkołą podstawową od przedszkola do piątej klasy. Ich harmonogram obejmował dziewięć tygodni i trzy tygodnie przerwy, z pięciotygodniową przerwą w lecie .

„Bardzo mi się podobał ten harmonogram dla mojego starszego syna” — mówi Cunningham. „Miał przerwę, gdy zaczął męczyć się szkołą — i wrócił, gdy trochę się znudził w domu”.

Nie oznacza to, że nie ma też prawdziwych obaw. Oto kilka obaw i pułapek, które są bardzo realne dla wielu rodzin:

Prawdziwe obawy

To będzie logistyczny koszmar, jeśli moje dzieci będą miały inny rozkład zajęć

Ta troska ma pewne zalety, mówi Cunningham. „Mój młodszy syn poszedł do przedszkola, gdy mój starszy był w piątej klasie. Byli w tym samym harmonogramie w tym roku i to było idealne. Kiedy moja najstarsza poszła do gimnazjum, oferowano tylko tradycyjny plan zajęć. Potem nadal lubiłem całoroczną szkołę podstawową ze względu na częste przerwy i mniejszą potrzebę powtórek na początku roku, ale naprawdę trudno jest pracować i nadążać za dwoma różnymi harmonogramami szkolnymi”.

Mój budżet na opiekę nad dziećmi wzrośnie

Częste przerwy oznaczają częste potrzeby związane z opieką nad dzieckiem, a w Stanach Zjednoczonych, gdzie wciąż jest to nietypowy harmonogram, duże trudności ze znalezieniem odpowiedniego rozwiązania. W Wielkiej Brytanii jest inaczej. Są obozy na każdą przerwę szkolną i wielu innych rodziców zajmujących się tym samym snafu. Ale oczywiście nigdy nie jest to łatwe i oznacza radzenie sobie z tymi wyzwaniami wiele razy w roku, a nie tylko raz podczas wakacji. Drugą stroną tego jest to, że szok związany z naklejkami, który pochodzi z letniego obozu, zmniejsza się, gdy jest rozłożony w ciągu roku. Prawdziwą odpowiedzią wydaje się być sprawienie, by większość szkół działała według tego samego kalendarza.

Dla nas minusy są naprawdę praniem. Obawy związane z opieką nad dzieckiem i koszty związane z przerwą w szkole są mniej więcej takie same, niezależnie od tego, czy uczęszczasz do szkoły całorocznej, czy nie. Być może najbardziej szokującą rzeczą, która pojawiła się w pierwszym roku naszej całorocznej szkoły, jest to, jak bardzo moje dzieci ją kochają. Nigdy nie nudzą się w szkole, ponieważ zawsze jest w zasięgu wzroku przerwa i nigdy nie narzekają, że nudzą się w domu, ponieważ przerwy są wystarczająco krótkie. To była ogromna wygrana i mam nadzieję, że kiedy i jeśli wrócimy do Stanów Zjednoczonych, trend będzie się rozwijał i więcej szkół będzie się starać o zmianę.


  • Ach, konferencje rodziców z nauczycielami. Czas na poznanie nauczyciela na bardziej osobistym poziomie. Czas, aby dowiedzieć się, co naprawdę twoje dziecko robi w szkole przez cały dzień. A także czas na… kompletną pętlę?! („Cicho?” „Pomocne?” Poważn
  • W porządku, wy tam koledzy, Chciałem wymyślić niedrogie, ale skuteczne Kupony na Dzień Matki, aby dać swoim paniom. Starałem się, aby były dość ogólne, aby mogły dotyczyć ciężarnych, osoby niebędące w ciąży i ekipa „dziękuję Bogu – nie jestem w cią
  • Wchodząc w ostatni trymestr ciąży, wydawało mi się, że wiem wszystko o porodzie. Nawet kiedy to piszę, wyobrażam sobie doświadczone mamy na całym świecie, które szydzą z mojej naiwności z drugiej strony ekranu. Na moją obronę:jestem na tyle neurotycz