Zespół jedynego dziecka:prawdziwe czy niepotrzebne zmartwienie?

Ze wszystkich zmartwień, jakie mogą mieć rodzice wychowujący jedno dziecko, oto jedno, które zdecydowanie możemy uwolnić:strach przed „syndromem jedynego dziecka”. To nie jest rzecz! Ale dzięki człowiekowi, który ukuł ten termin, dziewiętnastowiecznemu ekspertowi psychologii dziecięcej Granville Stanley Hall, tylko dzieci od dawna są oznaczone szeregiem absurdalnych stereotypów. Znasz te:nietowarzyskie, samolubne, nieelastyczne, egocentryczne. Odkąd Hall oświadczył, że „bycie jedynakiem jest samo w sobie chorobą”, obawy związane z dorastaniem bez rodzeństwa przenosiły się z pokolenia na pokolenie.

Jednak pod koniec lat 80. psychologowie społeczni Toni Falbo i Denise Polit przez dziesięciolecia prowadzili badania porównujące tylko dzieci do dzieci z rodzeństwem, a ich odkrycia powinny rozwiać ten mit. Eksperci stwierdzili, że tylko dzieci mogą osiągać znacznie wyższe wyniki pod względem motywacji do osiągnięć i osobistych osiągnięć, ale pod wieloma innymi względami są porównywalne z dziećmi z rodzeństwem. A jednak wiara w syndrom jedynego dziecka wciąż tkwi w umysłach wielu ludzi.

Więc zagłębiliśmy się w ten mit, aby dowiedzieć się, czy jest coś, co mogłoby go uzasadnić. Oto, co eksperci mieli do powiedzenia na temat pojęcia zespołu jedynego dziecka.

Czy syndrom jedynego dziecka jest prawdziwy?

„Ten pomysł, że bycie jedynakiem w jakiś sposób stawia cię w niekorzystnej sytuacji społecznej lub emocjonalnej, to mit” – mówi Jennifer Clegg, adiunkt psychologii na Uniwersytecie Stanowym w Teksasie.

W rzeczywistości, jak dodaje Clegg, badania Falbo i Polit pokazują, że pod względem kluczowych umiejętności społecznych i emocjonalnych oraz etapów rozwoju najstarsze dzieci wyglądają jak jedynaki. I nie słyszysz ludzi, którzy stereotypowo określają najstarsze dzieci jako „samolubne” i „aspołeczne”.

Według Clegga istnieje cały szereg czynników środowiskowych, które mogą wpływać na rozwijające się dziecko, i mówi:„te rzeczy nieustannie oddziałują, aby ostatecznie ukształtować to, kim się stajesz”. Zmienne te mogą obejmować, ale zdecydowanie nie ograniczają się do bycia jedynakiem, mówi Clegg.

Susan Newman, psycholog społeczny i autorka „The Case for the Only Child:Your Essential Guide” wskazuje, że rodzice jedynego dziecka, które jest nieśmiałe i powściągliwe, mogą zakładać, że jest to spowodowane brakiem socjalizacji . Ale w rzeczywistości można znaleźć podobnie nieśmiałe, małomówne dziecko w innej rodzinie z wieloma dziećmi, mówi.

Czy bycie jedynakiem wpływa na osobowość?

Jak bycie najstarszym lub najmłodszym dzieckiem w rodzinie, bycie jedynakiem może mieć wpływ na osobowość Twojego dziecka, ale ten czynnik odgrywa stosunkowo niewielką rolę, mówi Clegg. Ważniejszy jest temperament lub cechy osobowości, z którymi się rodzisz, mówi.

Newman zgadza się:„Wiele osobowości dziecka jest wpisane w geny”. W rzeczywistości wiele cech, które przypisujemy socjalizacji, mówi, może mieć więcej wspólnego z wrodzonym temperamentem.

Tata Mike Chen, który wychowuje swoją 6-letnią córkę w Bay Area, mówi:„Chociaż nasze dziecko z pewnością ma silną wolę, jest to nieodłączne od tego, kim jest — będzie naciskać granice, czy miała rodzeństwo, czy nie”. Nauczyciele przedszkolni chwalili ją za to, że szybko nawiązuje przyjaźnie i okazuje troskę, gdy koledzy z klasy się denerwują. Nauczycielka fitness dla dzieci powiedziała mu kiedyś:„Jest liderką — nigdy nie pozwól jej być zwolenniczką”.

„[Tylko dzieci] nie są tak wyjątkowe” – mówi dr Jane Annunziata, psycholog kliniczny i psychoterapeuta z McLean w Wirginii. „Nie różnią się tak bardzo i tego nauczyliśmy się przez lata” — mówi.

Czy jedynak jest samotnym dzieckiem?

Przede wszystkim pomysł, że tylko dzieci są wychowywane w pojedynkę lub w całkowitej izolacji, po prostu nie jest prawdziwy, mówi Clegg. Większość jedynaków, takich jak dzieci z rodzeństwem, chodzi na randki i zapisuje się do żłobka, przedszkola i nie tylko, a także przebywa w środowiskach społecznych przez większość swojego dzieciństwa. „Każdy z nas zwykle jest w szkole przed ukończeniem 5 roku życia, czyli wtedy, gdy otrzymujesz wiele społecznych i rozwojowych informacji zwrotnych od rówieśników, a to naprawdę czas na naukę wzajemnych stosunków ”, mówi Clegg.

Według Annunziaty samotność mogą doświadczyć tylko dzieci, ale w swoich badaniach i doświadczeniach jako terapeuta widziała samotność również u dzieci z rodzeństwem. „Nie mogę powiedzieć, że widzimy więcej samotności u dzieci, które nie mają brata ani siostry” – mówi. Możesz być otoczony przez ludzi i nadal czuć się odizolowany, dodaje, ponieważ samotność ma więcej wspólnego z tym, jak wiele problemów masz z łączeniem się z rówieśnikami, jak dobrze pielęgnujesz relacje i jak bardzo jesteś związany ze swoją społecznością.

Spędzanie czasu w samotności różni się od samotności i niekoniecznie jest szkodliwe. Newman mówi, że tylko dzieci często czują się bardziej komfortowo we własnym towarzystwie. Mówi, że jeśli Twoje dziecko wydaje się zadowolone z samotnej zabawy, nie ma powodu się martwić lub czuć się winnym.

„Niektóre dzieci po prostu lepiej radzą sobie w samotności, tak jak niektórzy dorośli lepiej radzą sobie w samotności” — mówi Clegg. Wyjaśnia, że ​​to, czy Twoje dziecko czuje się samotne, ma więcej wspólnego z jego temperamentem. Tak jak wielu z nas, którzy pracują poza domem, wraca z poczuciem wyczerpania społecznego i potrzeby samotności na dekompresję, dodaje Clegg, niektóre dzieci pragną samotności, aby przywrócić im równowagę po szkole, „i to jest w porządku”. Może się to również zmienić dla każdej osoby w różnych fazach naszego życia.

Jeśli martwisz się niezdrową samotnością, mówi Clegg, szukaj oznak, że Twoje dziecko nie jest zadowolone z tego samego czasu. „Jeśli widzisz inne czerwone flagi, takie jak emocjonalne lub behawioralne, zmiany w zachowaniu, utrata zainteresowania ulubionymi zajęciami, to jest to część, w której musisz się martwić”. Zaleca rodzicom, którzy widzą oznaki depresji lub lęku, zwrócenie się o pomoc do specjalisty zdrowia psychicznego.

Ale czy dzieci nie potrzebują rodzeństwa?

Mama jednej, Sarah M. Anderson, nigdy nie czuła, że ​​pasuje do innych mam. „Ten subtelny osąd zawsze się czaił” — mówi pisarz romansów z Harlequin, który mieszka na wiejskich obszarach środkowego zachodu. „‚Czy masz tylko ‘jeden’?’ Jakby macierzyństwo było częścią serii ‘Highlander’.”

Ciąża Andersona była trudna fizycznie. „Nadal mam do czynienia z pozostałymi problemami, 16 lat później”. Wciąż pamięta zmęczenie związane z opieką nad niemowlakiem i niemowlakiem, którzy źle spali. Nie chciała zapisywać się na kolejną trudną ciążę i kolejne nieprzespane noce. A jednak nie mogła przestać się zastanawiać, czy powinna dać synowi rodzeństwo.

„W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że wszystkie pytania, które zadawałem w związku z posiadaniem drugiego dziecka, skupiały się na tym, jak pomogłoby to mojemu pierwszemu dziecku” — mówi Anderson. „To wyimaginowane dziecko było niczym więcej jak narzędziem, które potencjalnie mogło pomóc mojemu synowi stać się lepszym człowiekiem, a nie prawdziwą osobą samą w sobie. Pomyślałem, że to dość samolubny sposób, by się do tego zabrać, nawet jeśli tak wielu ludzi to wrobiło.

Uświadomienie sobie, że pomogło Andersonowi uwolnić się od poczucia winy i presji, by mieć więcej dzieci.

Newman zgadza się, że rodzice nie powinni czuć, że muszą „dawać” swojemu dziecku rodzeństwo. „Nie dlatego masz dziecko” – mówi. „Masz dziecko, ponieważ ty i twój partner chcecie mieć kolejne dziecko, a nie dlatego, że myślisz, że wyświadczasz dziecku tę wspaniałą przysługę”.

Zamiast tego rodzice i opiekunowie mogą dać swoim dzieciom wiele możliwości nawiązywania kontaktów towarzyskich od najmłodszych lat. „Dzisiejsi rodzice jedynaków są znacznie bardziej sprytni niż byli trzy dekady temu” – mówi Newman, odnosząc się do czasów, kiedy stereotyp zespołu jedynego dziecka był bardziej widoczny. „Istnieje tak wiele sposobów, aby wyprowadzić dziecko z zabaw i interakcji z innymi dziećmi. To wystarczy, aby przezwyciężyć wahanie, niemożność dzielenia się lub którekolwiek z negatywów, które wcześniej umieszczaliśmy tylko na dzieciach”.

Jakie są zalety bycia jedynakiem?

Każda konfiguracja rodziny ma zalety i tylko nie są wyjątkiem. Przede wszystkim wychowywanie jedynego dziecka może być mniej kosztowne — a to wykracza poza kwestie finansowe. „Wszystkie twoje zasoby – czy to czas, uwaga, doświadczenia – są przefiltrowane na to dziecko” – mówi Newman.

Emma Alvarez Gibson z Carson w stanie Nevada mówi, że jej 15-letni syn „otrzymuje wszystkie nasze najlepsze wysiłki:energię emocjonalną, energię fizyczną, wsparcie finansowe itp.”

„Moi przyjaciele, którzy mają kilkoro dzieci”, mówi Chen, ojciec Bay Area, „zwłaszcza jeśli są w podobnym wieku, wydają się być ciągle nękani, a rodzeństwo jest uwikłane w wspólne zajęcia. Mamy luksus wyboru i skłaniania się ku rzeczom, którymi wydaje się brać nasza córka. Ponieważ w harmonogramach jest tylko jedno dziecko, mamy większe możliwości odkrywania i pracy z nią, aby rozwijać jej talenty i zainteresowania”.

Tylko dzieci mają zwykle bardziej zaawansowane słownictwo, ponieważ kontaktują się głównie z dorosłymi w domu, mówi Newman, i często są w stanie prowadzić bardziej wyrafinowane intelektualnie rozmowy w młodszym wieku.

Chen zauważył to z własną córką. „Jestem pewien, że wszystko się w końcu wyrówna, ale na początku dało jej to przewagę w komunikacji” – mówi.

Spędzanie większej ilości czasu w samotności pozwala tylko dzieciom rozwijać swoją ciekawość i kreatywność, rozwijać swoje zainteresowania, uczyć się efektywnego zarządzania czasem wolnym i stać się samowystarczalnymi – dodaje Newman.

Koniec:tylko dzieci to tylko dzieci

Główne jedzenie dla rodziców samotnych? Są jak wszystkie inne dzieci.

„Po prostu nie uważam, że wiele z tych stereotypów tak bardzo się utrzymuje” — mówi Annunziata. „Myślę, że bardzo dużo zależy od tego, jak wychowujesz swoje dziecko”. Bez względu na wielkość twojej rodziny, mówi, zawsze będziesz musiał stawić czoła wyzwaniom rodzicielskim. Więc rób wszystko, co w twojej mocy, z rodziną, którą masz, radzi.