Jak nauczyłem się przestać się martwić i zatrudnić gospodynię

Jestem kiepski w sprzątaniu. Moje miejsce to bałagan. Przyznaję.

Próbuję sprzątać – naprawdę. Ale jestem zajęty, rzadko bywam w domu, tracę poczucie czasu i… i… potrafię wymyślić wiele wymówek, ale liczy się tylko to, żebym pozwalał gromadzić się kurzowi i brudzeniu i ktoś musi posprzątać mój bałagan. Ten ktoś powinien być mną, a ja nie robię tego zbyt dobrze.

Więc w końcu zdecydowałem się zatrudnić gospodynię.

Ale byłem niechętny. Czemu? To było oczywiste:tylko bogaci zatrudniają gospodynie, a nie ludzie tacy jak ja, tylko ci, którzy mieszkają w rezydencjach i popijają martini przy swoich basenach. Mają pokojówki, szoferów i kamerdynerów, a ja biję się w ciasnym mieszkaniu. Wiem to na pewno, bo widziałem to w telewizji.

Zgadnij co? Okazuje się, że wiele osób zatrudnia gospodynie, nawet takie jak ja. Moi współpracownicy i przyjaciele robią to — niektórzy regularnie, niektórzy od czasu do czasu, niektórzy raz na błękitny księżyc. Możesz je nawet znaleźć na Care.com!

Mimo to nadal czułem się z tym nieswojo. Jak mogę zatrudnić kogoś innego do wykonywania mojej pracy za mnie? Czy to nie oznacza, że ​​jestem leniwy? I zdziwiła mnie myśl, że ktoś wchodzi do mojego domu, dotyka moich rzeczy i bierze na siebie moje służebne obowiązki.

Próbowałem sprzątać tu i tam, ale po prostu nie mogłem nadążyć za brudem. Załamałem się iw końcu postanowiłem spróbować gospodyni. Tylko raz przekonałem siebie. Urządzałem małą imprezę i chciałem, aby moje mieszkanie było nieskazitelnie czyste — i uznałem to za zbyt trudne.

Zamieściłem ogłoszenie i kilka osób odpowiedziało. Rozmawiałem z respondentami, którzy mieli odpowiednie doświadczenie, przyzwoite ceny itp. Przeprowadzałem z nimi wywiady i przechodziłem przez wszystkie odpowiednie kroki, aż znalazłem kogoś, kogo lubiłem – Rogera (nie jego prawdziwe nazwisko), doktoranta (jego prawdziwy zawód), który pracował w niepełnym wymiarze godzin, aby wspierać jego drogę przez szkołę.

Nadal czułem się dziwnie, wpuszczając kogoś do mojego domu… ​​Każając mu wykonywać moją pracę… Zamiatać podłogi… Myć zlew… Szorować toaletę… Czy to nie jest poniżające?

Wybiegłem z mieszkania w zakłopotaniu, dopóki praca nie została skończona.

Wróciłem, zapłaciłem Rogerowi i cieszyłem się, że odchodzi.

Potem rozejrzałem się i zostałem uderzony:wykonał NIESAMOWITĄ robotę. Byłem zachwycony – pracą, mieszkaniem i nim. Poza tym tego wieczoru impreza zakończyła się sukcesem. Ale mimo to miałam dręczące przeczucie – cieszyłam się, że odchodzi, wstyd przyznać, że zatrudniłam gospodynię, wciąż uważając, że to dziwne, że ktoś inny wykonuje moją podrzędną pracę. Nadal czułem się niekomfortowo.

Miesiąc później brakowało mi czystości, którą zapewniał Roger. Chciałem, żeby ktoś znów posprzątał. Kogoś, kto wykona pracę, której nie mogłem wykonać. Więc zadzwoniłem do Rogera, przyszedł posprzątać i znowu wykonał niesamowitą robotę. Tym razem czułem się trochę mniej zawstydzony, a nawet trochę pogadaliśmy.

Miesiąc później zadzwoniłem do niego ponownie. Sprzątał, byłem pod wrażeniem i uzależniłem się. Umawialiśmy się na regularne spotkania i powoli uczyłem się, że wszystko jest w porządku, gdy zdałem sobie sprawę, że to jego praca. To, co robił — zamiatanie podłóg, mycie zlewu, szorowanie toalety — nie było poniżające. To była praca, którą trzeba było wykonać, a on ją wykonywał. To była praca Rogera.

Krótko mówiąc, byłem pracodawcą Rogera, a on moim pracownikiem. Roger pracował na pół etatu — był profesjonalistą. Gospodyni jest ekspertem, który znacznie lepiej radzi sobie z mopem i szczotką do szorowania niż ja. To zawód, a dla niektórych nawet kariera. Ja też robię karierę — idę do biura, w którym wykonuję swoją pracę, mój szef jest moim pracodawcą i otrzymuję wynagrodzenie za swoją pracę. Nie inaczej jest w przypadku gospodyń domowych, z wyjątkiem tego, że u nich biuro jest czyimś domem. Pracownik, pracodawca, wynagrodzenie — w końcu wszystkie są takie same, nawet jeśli praca i lokalizacja są różne. Tak jak powinno być — i czuję się z tym komfortowo.

Roger już dawno skończył szkołę i przeszedł dalej, ale wciąż kiepsko sobie radzę ze sprzątaniem. Tak więc mam teraz nowych fachowców, którzy sprzątają moje mieszkanie, i wracam do mieszkania, które jest nie do uwierzenia, czyste, na pewno poza wszelkim poziomem czystości, jaki mógłbym osiągnąć samodzielnie. I już nie czuję się niekomfortowo zatrudniając gospodynie domowe, pracowników kariery, którzy są świetni w swojej pracy, zarabiając za swoją pracę. Przyznaję, że nadal wybiegam z mieszkania, kiedy sprzątają, ale teraz muszę zejść z drogi, aby mogli wykonać swoją pracę, posprzątać mój bałagan.


  • Sylwester to jeden z najpopularniejszych wieczorów w roku na zatrudnianie opieki nad dziećmi. Wielu rodziców chce wyjść i świętować bez dzieci. Ale płacenie za opiekunkę w te wakacje może być drogie. Jeden z fanów Facebooka zapytał na stronie Care.c
  • Kiedy zostałeś zatrudniony po raz pierwszy, być może rzuciłeś się do pracy, ponieważ potrzebowałeś pieniędzy — jakichkolwiek pieniędzy. Ale czy poświęciłeś czas, aby upewnić się, że otrzymujesz co najmniej pensję minimalną? Jeśli nie, jak możesz poru
  • Fidget spinners można znaleźć ostatnio wszędzie, gdzie spojrzysz, ale ten trend wiąże się z kilkoma ukrytymi kosztami. Niebezpieczeństwa związane z fidget spinners nie ograniczają się tylko do irytujących nauczycieli i frustrujących rodziców. Rodzice