Spędzę 24 godziny w tygodniu, jeżdżąc moimi dziećmi. Nie oceniaj mnie

Coś było inne. Zrobiłem podwójne spojrzenie w lustrze. Czy to naprawdę mój tyłeczek? Jakoś wyglądało to inaczej. Niekoniecznie był większy, ale ciężar wyglądał na rozłożony… jakby spłaszczony i rozłożony na boki.

Nie przybrałem na wadze i biegam regularnie, więc o co chodzi? Wtedy dotarło do mnie:przez te wszystkie godziny siedzę na pośladkach, jeżdżąc tu i tam z dziećmi na zajęcia pozalekcyjne, gry sportowe i wszędzie.

Zbieranie mil

Nie potrafię powiedzieć, kiedy zdałem sobie sprawę, że w ciągu jednego tygodnia spędziłem 24 godziny jeżdżąc moimi dziećmi — odpowiednik całego dnia spędzonego w fotelu kierowcy mojej Toyoty Highlander . Ponieważ, szczerze mówiąc, to naprawdę nie było takie poza normą. W rzeczywistości 24 godziny w tygodniu to dla mnie prawie norma. Nic dziwnego, że mój tylny koniec rozchodzi się jak pianka w s’more!

Istnieją dwie szkoły, do których moja dwójka dzieci musi dojechać, a jedna trasa może zająć godzinę lub więcej w obie strony, w zależności od natężenia ruchu. Potem jest tenis (dwa dni w tygodniu) i treningi z załogą (cztery dni w tygodniu) dla mojego syna i taniec (co najmniej dwa dni w tygodniu) dla mojej córki, plus treningi gry, koszykówka, upadki i Odyseja Umysłu. Dodaj kilka zabaw, wizyty u lekarza i trochę okropnego ruchu ulicznego i nie jest niespodzianką, że mogę spędzić w samochodzie 24 godziny.

Całkowicie zdaję sobie sprawę, że jest to oparte na dokonanych przez nas wyborach — prywatnych szkołach bez autobusów, pozwalających naszym dzieciom uczestniczyć w wielu zajęciach, a nawet w miejscu, w którym zdecydowaliśmy się mieszkać. Z pewnością moglibyśmy ograniczyć ich aktywność, przenieść lub wsadzić do autobusu do szkoły publicznej. Ale to nie są wybory, których jesteśmy skłonni dokonać. Zachęciliśmy ich do udziału w wielu z tych zajęć, aby utrzymać ich aktywność i wypracować zdrowe nawyki.

Więc jeżdżę… i jeżdżę.

Drogi są pełne rodziców

Ja też nie jestem sam. Nieformalna ankieta wśród znajomych z mojej okolicy wykazała, że ​​wielu z nich jest na drogach przez co najmniej 24 godziny w tygodniu. Jedna z przyjaciółek mówi, że trójka swoich dzieci mierzy 35 godzin tygodniowo. Brzmi to absolutnie niedorzecznie, ale oto jesteśmy. Jasne, są wspólne przejazdy, ale kiedy żonglujesz harmonogramami wielu dzieci, logistyka wspólnych przejazdów może być jeszcze bardziej wyczerpująca niż prowadzenie samochodu.

Choć może mieć z tym coś wspólnego nasze podmiejskie, zatłoczone ulice pod Orlando, statystyki pokazują, że w całym kraju rodzice spędzają w samochodzie znaczną liczbę godzin. Badanie z 2017 r. wykazało, że 13 procent rodziców spędza ponad 10 godzin tygodniowo, prowadząc swoje dzieci do różnych zajęć. Poświęć czas na zastanawianie się nad całą logistyką i jest to odpowiednik pracy w niepełnym wymiarze godzin, hm, stanowiska wolontariusza.

Nasze ciała, nasze samochody

Nie może być również dobre dla naszego zdrowia (nie wspominając o środowisku). Widzieliśmy niezliczone badania na temat niebezpieczeństw związanych ze zbyt długim siedzeniem. Eksperci twierdzą, że może wpływać na wszystko, od ciśnienia krwi po poziom cukru we krwi i wagę, a nawet zwiększać ryzyko raka i chorób serca. To przerażające, ale dobrą wiadomością jest to, że jeśli zwiększysz swoje ćwiczenia (60-75 minut dziennie), możesz przezwyciężyć te efekty. Oczywiście nikt nie mówi, jak powinniśmy znaleźć dodatkowy czas na ćwiczenia, gdy spędzamy go w samochodzie.

Gdyby tylko ktoś wymyślił współczesny samochód typu Fred Flintstone, w którym nasze nogi musiały wykonać część pracy, aby napędzać samochód. W międzyczasie to kofeina w moim uchwycie na kubek i starannie dopracowana playlista podcastów, która mnie napędza.

Istnieje jasna strona

Choć narzekam na całą jazdę, potajemnie cenię ten czas w samochodzie z moimi dziećmi.

Niektóre dni słuchawki douszne mojego nastoletniego syna włączają się natychmiast, a ja włączam radio i udostępniam mu miejsce. W inne dni słuchawki pozostają w jego plecaku, a ja otrzymuję pytania, obawy i wgląd w jego świat. Kiedy moja córka wkurzona wrzuca plecak do samochodu, przez chwilę rozmyśla na tylnym siedzeniu o niesprawiedliwości czwartej klasy, która wydarzyła się tego dnia, ale po kilku milach zaczyna się rozładowywać. Czasami śpiewamy razem, śmiejemy się i opowiadamy dowcipy. W niektóre dni płaczemy.

Gdy są ze mną w samochodzie, nie mogą jeszcze uciec do swojego pokoju ani wyjść do domu znajomego. Są zapięci pasami bezpieczeństwa i to tylko my, bez rozpraszania się i wiele mil, aby spróbować to wszystko rozgryźć.

Mój syn ma 15 lat z prawem jazdy w ręku i wkrótce nie będzie potrzebował mnie jako jego szofera. Rok później moja córka może iść do tej samej szkoły co on, a on będzie mógł jeździć nimi obiema. Dzień nadejdzie zbyt wcześnie, kiedy stanę na podjeździe, machając na pożegnanie, gdy odjeżdżają beze mnie, a nie mam nikogo, kogo trzeba nigdzie wozić.

To będzie prawdopodobnie o wiele lepsze dla mojego pośladka, ale moje serce… to będzie inna historia.


  • Cykl informacyjny wokół społeczności AAPI (Azjatycko-Amerykańska i Wysp Pacyfiku) był druzgocący w ostatnich miesiącach, z wyjątkiem okresowych błysków jasności, takich jak niedawna przełomowa wygrana Oskara przez Chloé Zhao. (Zhao jest drugą kobietą
  • Szkoła jest w trakcie sesji, wirusy też. W rzeczywistości Amerykańska Akademia Pediatrii sugeruje, że dzieci w szkołach i przedszkolach mogą zarażać się średnio nawet 12 przeziębieniami rocznie. Jednak przeziębienia nie są jedynymi wirusami, które sz
  • 6 działań na rzecz świadomości autyzmu dla dzieci 2 kwietnia 2016 roku obchodzony jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu, a kwiecień to Miesiąc Świadomości Autyzmu. Znajdź fajne zajęcia dla swoich dzieci, rodziny i szkoły, aby przyjrzeć się tej oka