Gdy dobrzy ludzie nic nie robią
Kiedy dobrzy ludzie nic nie robią
Znaki ostrzegawcze ignorowane w Kalifornii
Zanim 15-letni Charles Andrew Williams rzekomo otworzył ogień w szkole średniej w południowej Kalifornii w marcu 2001 roku, zabijając 2 i raniąc 13, podzielił się fragmentami swoich planów z innymi uczniami i przynajmniej jednym dorosłym. W rzeczywistości, zaledwie parę przed strzelaniną, Williams powiedział chłopakowi matki przyjaciela o swoich planach przywiezienia broni do Santana High School w Santee w Kalifornii.
„Powiedziałem:»Przysięgam, mam nadzieję, że nawet nie myślisz o zrobieniu tego, ponieważ zamknę twoje (przekleństwo)«” — powiedział dziennikarzowi Chris Reynolds, przypominając swoją rozmowę z młodym podejrzanym bandytą. Później Reynolds przyznał się do innego reportera:„Jestem zły na siebie, że nic nie zrobiłem. Dokonałem złego wyboru”.
Według Los Angeles Times Reynolds próbował zadzwonić do ojca Williama, ale zrezygnował, gdy nie otrzymał odpowiedzi, a potem pojawił się sygnał zajętości.
Reynolds nie był osamotniony w tym, że nie potraktował poważnie Williamsa. Kolega ze szkoły, 15-letni Neil O'Grady, przyznał:„Powiedział nam, że przyniesie broń do szkoły… ale myśleliśmy, że żartuje”.
Kultura zaprzeczenia
Szkolne strzelaniny stały się obrzydliwie rutyną. Podczas gdy urzędnicy szkolni spierają się z kwestiami bezpieczeństwa, a psychologowie proponują „profile”, aby zidentyfikować potencjalnych zabójców, kilku obserwatorów sugeruje nowe podejście. Zamiast prosić ekspertów o wskazanie motywów „dzieci, które zabijają”, dlaczego nie zbadać „kultury zaprzeczania”, która powstrzymuje dobrych ludzi przed zrobieniem czegoś w związku z ostrzeżeniami, jakie otrzymał im niespokojny nastolatek?
„Nie chcemy tego słuchać” — mówi terapeuta rodzinny Carleton Kendrick. „Chcemy umieścić to w tej samej kategorii, co jakiś dzieciak mówiący:„Naprawdę jestem wkurzony na mojego nauczyciela lub „Mogę po prostu zabić tego dzieciaka, który się ze mnie naśmiewał”. Ale nastąpiła zmiana terenu, jeśli chodzi o dzieci i broń. Z pewnością powiedziałbym każdemu dorosłemu, że kiedy jakiekolwiek dziecko mówi o zabraniu broni do szkoły, wystarczy (znak). To nie jest coś, co cierpisz lekko”.
Perspektywa jednego nastolatka
Josh A., uczeń liceum na przedmieściach Bostonu, śledził w telewizji ostatnią tragedię strzelania do szkoły. Wczuwa się w przyjaciół Williamsa, którzy myśleli, że żartuje.
„Gdyby jeden z moich znajomych powiedział, że przyniesie broń do szkoły, najprawdopodobniej pomyślałbym, że żartuje” – przyznaje 16-latek. „To coś, o czym myślisz, że nigdy nie przydarzy się tobie, twojej szkole średniej lub twoim przyjaciołom. To rzeczy, które zdarzają się w telewizji w jakimś losowym liceum w losowej części kraju”.
Mimo to Josh wyczuwa, że przyjaciele podejrzanego zabójcy mogli dokładniej zbadać, co kryje się za ślubem sprowadzenia przemocy do szkoły.
„Może (przyjaciel Williamsa) mógł zapytać, czy ma jakieś problemy i chciał porozmawiać z psychologiem szkolnym, na przykład ma problemy w domu lub szkole albo zerwał ze swoją dziewczyną”.
Nastolatek krytykuje również dorosłego Chrisa Reynoldsa, który odpowiedział groźbą, gdy usłyszał o planie Williama, by przynieść broń do szkoły.
„Lepiej zapytać, czy ma jakieś problemy, a nie tylko mówić:„Jeśli kogoś zabijesz, to cię zamkniemy”.
Kendrick zgadza się:„Podana wskazówka nie brzmi:„Chcę być złym chłopcem”. To:„Jestem tak beznadziejny, że właśnie to zamierzam zrobić”. Ludzie zawsze chcą rozmawiać o gniewie, ale pod gniewem kryje się ogromny smutek i poczucie bezsilności”.
Ciężar spoczywa na przechodniach
Żaden szkolny wykrywacz metali nie wyczuwa uczuć, które mogą prowadzić do ciągłych cykli przemocy. Ale ponieważ motywy i osobowości są różne, być może najlepsze działania zapobiegające przemocy będą koncentrować się nie na zachowaniu zabójców, ale na zachowaniach osób postronnych, tych, którzy słyszą lub widzą oznaki potencjalnych kłopotów, i muszą wtedy zdecydować, czy chcą działać.
„Jeśli masz chłopca, który jest tak przestraszony, zły lub zastraszany, a on mówi o przyniesieniu broni do szkoły, to wystarczy, abyś zaczął rozmawiać najpierw z rodzicami chłopca, a następnie prawdopodobnie z policją lub szkolnymi pedagogami ”, mówi Kendrick. „Nazywa się to sygnałem dymnym. Nie nazywa się dymem”.
Previous:Podkreśl pozytywy ze swoimi dziećmi
Next:Debata o klapsach
-
Kiedy przychodzi czas na znalezienie opieki nad dzieckiem, niektóre rodziny zwracają się do dziadków lub innych krewnych. I chociaż niektórzy członkowie rodziny mogą być wspaniałymi nianiami, nie zawsze jest to idealne rozwiązanie. Mogą pojawić się p
-
Bycie doulą wiąże się z pięknymi wzlotami i upadkami. Pomagasz kobietom w bólach porodowych i trudnościach porodowych, co często wymaga pracy w nocy i w weekendy, ponieważ dzieci operują według własnego harmonogramu. Ale możesz także pomóc wprowadzić
-
Twoje dzieci odliczają dni do wyjścia ze szkoły. W międzyczasie liczysz dni, które Ci pozostały, aby dowiedzieć się, co zamierzasz z nimi zrobić tego lata. Jednodniowe obozy są popularną opcją, ale mogą być drogie, a najlepsze szybko się zapełniają.