Zdjęcie mamy, przedstawiające jej „zaśmiecone” tylne siedzenie, dzieli internet

Jedną z rzeczy, z którą boryka się większość rodziców po tym, jak mają dzieci, jest ratowanie wewnątrz ich samochodów przed całkowitym zniszczeniem. Staraj się, jak tylko mogą, utrzymać porządek z dzieckiem na pokładzie, trudno powstrzymać lawinę książek z planszami, krakersów ze złotą rybką i losowych klocków Lego. Australijska mama trójki dzieci, Laura Mazza, aż za dobrze wie, jak to jest, i niedawno udostępniła na Facebooku zdjęcie wnętrza swojego brudnego samochodu, mając nadzieję na małe współczucie ze strony innych mam i tatusiów. Zamiast tego jej post wydobył na światło dzienne mamom wstydliwych i wywołał gorącą debatę na temat tego, ile bałaganu to za dużo.

"Wszystkim moim mamom z rozwalonymi samochodami, pełnymi okruchów, zabawek, rozlanego jogurtu i zepsutych snów... no i ćma, pozdrawiam was" - pisze Mazza we wpisie na swoim profilu na Facebooku. „Dla wszystkich, które wkrótce zostaną mamami lub przyszłymi mamami, które mówią, że nie pozwalają swoim dzieciom jeść w samochodzie, gdy są rodzicami, byłam kiedyś tobą. Powodzenia!”

Post zawiera zdjęcie, na którym widać podłogę tylnego siedzenia Mazzy całkowicie pokrytą zabawkami, butami i innymi przypadkowymi przedmiotami, a także dwa fotele samochodowe umazane niezidentyfikowanymi plamami.

Do tej pory ponad 2200 osób zostawiło komentarze pod postem, a wiele z nich skrytykowało Mazzę za to, że jej samochód wymknął się spod kontroli.

„Cholera nie”, pisze jeden z komentatorów. „Kiedy dzieci z mojej rodziny jedzą w moim samochodzie, sprzątam to. Nie ma potrzeby, aby się brudził. Nie zawsze jest bez skazy, ale nie jest brudny”.

Inna osoba dodaje:„Przepraszam, ale jest bałagan, a potem jest obrzydliwy. Te pokrowce na foteliki samochodowe dla niemowląt są hańbą”.

Inni po prostu zostawiają emotikony kneblowania lub szorowania w komentarzach.

Istnieje wystarczająco dużo oceniających odpowiedzi, że Mazza dodała aktualizację do swojego oryginalnego posta, która brzmi:„Edytuj:Idealni rodzice nie muszą komentować. Twoi koledzy już tu są”.

Na szczęście nie wszyscy uważają, że samochód Mazzy powinien być źródłem poczucia winy. Wielu rodziców zastanawiało się również, czy ich samochód wygląda tak samo jak jej — lub że ich samochód jest jeszcze gorszy.

„Jedynym powodem, dla którego mogę stwierdzić, że to nie jest zdjęcie mojego samochodu, jest to, że mam tylko jeden fotelik samochodowy” – żartuje jeden z rodziców w komentarzach. „W przeciwnym razie zwariowałbym z powodu bycia śledzonym”.

Inna osoba żartobliwie mówi, że myśli, że ich gigantyczny bałagan samochodowy może się kiedyś przydać.

„Podczas zbliżającej się apokalipsy zombie będę bezpieczny, wiedząc, że moja rodzina i ja możemy zamknąć się w samochodzie i przeżyć miesiąc” – piszą. „Będziemy w pełni samowystarczalni, przetrwamy w w pełni rozwiniętym ekosystemie, który pielęgnowaliśmy we wspomnianym pojeździe”.

Jedno z rodziców mówi, że tak naprawdę nie zna nikogo, kto ma czystszy samochód niż Mazza.

„Nigdy nie spotkałem rodzica małych dzieci z czystym samochodem”, piszą. „Jestem PRZEKONANY w chwili, gdy zostajesz rodzicem, okruchy automatycznie zaczynają pojawiać się na twoim tylnym siedzeniu, zanim jeszcze opuścisz szpital z pierworodnym. Wraz z wiekiem dziecka zmienia się rozmiar i kształt okruchów”.

Dywaniki pokryte okruchami mogą nie być filiżanką herbaty dla wszystkich, ale jest to kolejny z tych problemów rodzicielskich, które ostatecznie sprowadzają się do osobistych preferencji. Rodzice, którzy mają więcej niż jedno dziecko, których dzieci spędzają dużo czasu w samochodzie lub którzy mają pracę na cały etat, mogą po prostu nie mieć czasu na to, aby codziennie dbać o czystość swoich samochodów. Inni mogą po prostu nie uważać tego za priorytet.

W każdym samochodzie używanym do przewożenia dzieci ważne jest, aby foteliki były prawidłowo zamontowane. Ważne jest, aby osoba siedząca za kierownicą nie rozpraszała się podczas jazdy. Dobrym pomysłem jest również regularne usuwanie przypadkowych zabawek i książek, ponieważ National Auto Collision Centers ostrzega, że ​​luźne przedmioty mogą potencjalnie stać się pociskami w wypadku. Ale odciski palców na pokrowcach siedzeń? Luźne Cheerios w uchwytach na kubki? To są rzeczy, które mogą być bardziej akceptowalne dla niektórych rodziców niż dla innych i nikt nie zasługuje na osądzanie za to.

Jak jedna mama pisze w poście Mazzy:„Wszyscy jesteśmy rodzicami. Wszyscy wybieramy to, co jest najważniejsze do zrobienia każdego dnia. Dla mnie nieskazitelny dom i samochód są gdzieś na liście rzeczy po szkole, szpitalu, utrzymaniu zdrowia psychicznego, a dla mnie, jeśli to oznacza, że ​​często zarówno mój dom, jak i samochód wyglądają, jakby wybuchły bomby, niech tak będzie … Rodzice po prostu dają z siebie wszystko, nawet jeśli najlepsze jest czyjeś najgorsze”.