Jak uzdolniony i utalentowany test mojego syna pomógł mi stawić czoła i wyleczyć stary wstyd

Chociaż minęło już prawie 20 lat, nadal mogę sobie wyobrazić dzień, w którym wszedłem do stołówki w szkole podstawowej, aby przeprowadzić testy utalentowanych i utalentowanych osób.

Moja mama wierzyła, że ​​jestem tak samo uzdolniony jak każde inne dziecko w mojej szkole – a moi dziadkowie regularnie to głośno i dumnie potwierdzali. Nic z tego nie przeważyło braku przynależności (i prawdopodobnie wstydu). Potajemnie czułem, że moja rekomendacja dotycząca testów pochodzi od członków mojej rodziny. Zimny, fluorescencyjnie oświetlony pokój i jego przed pandemią, ale hojnie odsunięte społecznie stoły przemówiły do ​​moich obaw. Czułem się daleko od moich rówieśników; wyniki potwierdziły ten dystans z moim wynikiem.

Od tamtego dnia w szczególności jedno pytanie — czy intelektualna ocena unieważnia to, czego nie można skutecznie zmierzyć? — zostawił mnie zastanawiającego się, co straciłem i kim mogłem być.

Ten wynik testu zasiał nasiona chronicznego zwątpienia w siebie, które nasiliły się wraz z wiekiem. Zdezorientowało mnie napięcie między werdyktem testu „niezdolnym” a niezachwianą afirmacją mojej błyskotliwości przez moją ukochaną. Czułem się skłócony z moim prywatnym ja i publicznym ja. W końcu nie ufałem żadnemu potwierdzeniu i poczułem się nieswojo i prawie zgaszony dobrymi wynikami i pozytywnymi uwagami na temat mojej inteligencji w szkole średniej i na uniwersytecie. Wyszłam za mąż i zaczęłam matkować i miałam nadzieję, że te chwile będą w większości za mną — dopóki mój syn nie otrzymał tej samej odpowiedzi „jest w nim coś wyjątkowego” od moich bliskich, co ja.

W miarę jak dorastał, coraz trudniej było poruszyć kwestię uzdolnień. Obserwowaliśmy, jak mój syn zaczął identyfikować litery i dźwięki fonetyczne do 2, licząc sylaby i ucząc się czytać na 3 – a ostatnio jest to encyklopedia gier matematycznych i faktów naukowych. Mając przedszkole tuż za rogiem, przyjrzeliśmy się dostępnym opcjom — mieszance szkół publicznych i czarterowych. Nasza decyzja o umieszczeniu „szkoły utalentowanych i utalentowanych” na szczycie listy ponownie ujawniła wszystkie moje dawne niepewności. Musiałby wykonać nie jedną, ale dwie oceny intelektualne.

Byłem w stanie intelektualizować swój dyskomfort pod płaszczykiem krytyki dotyczącej znaczenia równego dostępu do edukacji na wysokim poziomie na początku. Prawdą było, że uważałem, że wstęp na egzamin na podstawie egzaminu jest elitarny i dyskryminujący, zwłaszcza w naszej wiejskiej społeczności. Ale presja, aby „zrobić to dobrze za pierwszym razem” jest inna dla czarnych rodziców. Wiedziałem, że dla naszych dzieci stawka jest wyższa. Każde dziecko — zarówno mój syn, jak i córka — miałoby do czynienia z wyjątkowym koktajlem założeń i uprzedzeń. Miejsce, w którym wysłaliśmy ich do szkoły, może stanowić różnicę między życiem kwitnącym a życiem pod nadzorem. Wiedziałem, że nie mogę ryzykować ze względu na moją niepewność.

Nie był konsekwentnie w programie przedszkolnym. Tak jak rodzina jego matki prawie dwie dekady wcześniej, jego ojciec i ja polecilibyśmy go. Było wiele myśli, ale zastanawiałem się, czy możliwe jest doświadczenie tego procesu bez przekazywania mu tej niepewności. Wiedziałem, co potwierdzenie jego zdolności może oznaczać dla jego przyszłości. Ale jakie są konsekwencje, jeśli tak się nie stanie? Czy w ogóle byłam w stanie potwierdzić zdolności mojego dziecka, skoro nigdy nie nauczyłam się domagać się własnych?

Kiedy zgodziliśmy się, że warto, skupiłem się na dobrze udokumentowanej kulturowej niespójności testów osiągnięć. Przeczytałem niezliczone artykuły na temat przepaści między czarno-białymi osiągnięciami i tego, jak są one oparte na języku białych i zwyczajach kulturowych. Zamiast kwestionować niepodważalną błyskotliwość mojego syna, zastanawiałam się, czy test był w stanie spotkać nas tam, gdzie był jako uczeń w większości samoprowadzony, kierowany przez mamę i afirmowany przez ojca. Rzeczy, których się nauczył, są niesamowite, ale co z rzeczami, których się nie nauczył?

Widziałem moje młodsze ja w jego szybkostrzelnym zwierzęciu „czy wiedziałeś”, ale on nie był mną. Dziecko przede mną zostało dopełnione przez zamiłowanie ojca do liczb i naturalną miłość do nauki. Musiałem pogodzić się z tym, że różnił się ode mnie osobowością, czasem i miejscem. Jako jego matka musiałam rzucić na niego to, co zaprojektowałam, by bronić go jako tego, kim jest, a nie tego, kim jestem.

Każda chwila tygodnia poprzedzającego test wydawała mi się oceną tego, kim byłem jako rodzic. Mój mąż był poza miastem w dniu testów, ale informowałam go o swoim niepokoju. Nie martwił się. Nie mogłam nic poradzić na to, że przypisałam to temu, że żył jako „tradycyjnie uzdolniony”.

„Powodzenia” – napisał do mnie. „Ale albo zauważą, jaki jest mądry, albo ich test jest wadliwy” – kontynuował rzeczowo, gdy przygotowywaliśmy się do udania się do centrum testowego. Przesłanie zmieniło we mnie coś, z czego zrezygnowałam wiele lat temu. Nie podzielił mojego doświadczenia ani mojej wrażliwości. Jednak jakoś wiedział dokładnie, co powiedzieć, aby dać mi ulgę, której potrzebowałem.

W jego słowach było dziwnie znajome uczucie. Wyrazili ogólną prawdę, że wyniki testów nie są nieomylne. Było więcej. Przesłanie zawierało podobną nonszalancję, którą jako dziecko wyczułem wśród moich rodziców i społeczności bliskich, gdy test nie odzwierciedlał tego, co czytali jako coś wyjątkowego o mnie.

Słowa przypomniały mi, że było coś, co wygodnie pominąłem w narracji mojej inteligencji. W szczególności moi bliscy, a zwłaszcza moi dziadkowie, nie musieli słyszeć wyniku testu, aby we mnie uwierzyć. Nigdy nie przestali mi mówić, że mogę i będę wszystkim, czego pragnę na tym świecie. Ich mądrość mogła pochodzić tylko od pokoleń czarnoskórych Amerykanów, którzy nauczyli się klasyfikować siebie na ich warunkach, zamiast akceptować niższość w stosunku do białych metryk. Czytając tę ​​wiadomość, zastanawiam się, czy zamiast oblać test, może to test mnie oblał.

Wiadomość potwierdziła, że ​​nic mi nie jest, chociaż nie wspominała o mnie i zapewniła, że ​​mój syn też będzie. Nadal uzupełnialiśmy jego edukację bez względu na to, gdzie chodził do szkoły. Żaden wynik testu tego nie zmieni. Nie potrzebowaliśmy dokumentacji, kim jesteśmy.

Minął około miesiąca. Otrzymaliśmy nasze wyniki z pierwszego testu. Uśmiechnąłem się, gdy usłyszałem jego wynik. Razem z mężem chodziliśmy tam i z powrotem, po czyjej stronie, żartobliwie, winni. Teraz czekamy na drugi test. Rozumiem, dlaczego wsparcie mojej rodziny się nie zmieniło. Czuję tę samą pewność w uzdolnieniach mojego syna. I po raz pierwszy nie czuję wstydu.


  • Masz urocze pudełko na lunch. A teraz, co wkładasz w to dzień po dniu i tydzień po tygodniu? Czas na kreatywność, rodzice! Ale to nie znaczy, że musi to być również czasochłonne. Oto cztery szybkie, zdrowe i pyszne przepisy na lunch, które pokochają
  • Twoje dzieci mogą wrócić do szkoły w wielkim stylu dzięki tym nowym, niesamowitym przyborom szkolnym i akcesoriom. Praca domowa i pora obiadowa nigdy nie były tak zabawne! Zszywacz Mini Panda Zszywacz Mini Panda Użyj tego zgrabnego, ozdobnego zsz
  • Rozważasz udostępnienie opiekuna? Pamiętaj, aby odrobić pracę domową:akcje niani i umowy o opiece współdzielonej mogą podlegać różnym wymogom licencyjnym lub być zabronione w niektórych stanach i jurysdykcjach. Zapoznaj się z lokalnymi przepisami i r