Zakupy z dzieckiem. Łatwo,

Prawidłowy?

Mój syn miał około sześciu tygodni.

Wszyscy goście już dawno odeszli, mój mąż wrócił do pracy i kończyły nam się zapasy mrożonek, więc uznałem, że nadszedł czas na zakupy spożywcze. Nadszedł czas, abym wrócił do prawdziwego świata i przyniósł nam trochę jedzenia, cholera!

Więc zaraz po obiedzie założyłem czyste spodnie do jogi i koszulkę i zrobiłem sobie listę. „Spójrz na mnie! Już go zabijałem!”

Zdecydowałem, że będę pielęgnować mojego syna tuż przed naszym wyjazdem, żeby miał pełny brzuszek, a podróż wiązałaby się z jego drzemką, więc prawdopodobnie prześpi to wszystko. "Cholera, Mam w dupie tę mamę. Spójrz na mój plan!”

Dostałem torby na zakupy wielokrotnego użytku, bo Bóg wie, że muszę ratować planetę po tych wszystkich desperackich przejażdżkach wokół bloku, żeby go uśpić – jestem pewien, że na kostce lodu siedzi niedźwiedź polarny i mówi:"Ojej, Dzięki, Dama".

pakuję nosidełko, torba na pieluchy z ubraniami, pieluchy, itd. (na wszelki wypadek) i moja lista. Mój syn jest karmiony suchym tyłkiem.

Jesteśmy gotowi do akcji!

Jest połowa marca, więc w Toronto wciąż jest zimno. Na ziemi leży śnieg, ale jest piękny słoneczny dzień, więc idę ulicą do miejsca, gdzie zaparkowany jest nasz samochód – tak miało być dzisiaj!

Wciskam go w fotelik samochodowy i ruszamy.

Po drodze dziecko zasypia, a na mojej twarzy pojawia się zadowolony uśmiech. „Mwahaha! Tak jak planowałem. Dlaczego tak się tym martwiłam? To jest łatwe!" Zajmuję jedno z tych miejsc parkingowych dla przyszłych i świeżo upieczonych matek – ponieważ jestem pewna, że ​​się kwalifikuję – i wysiadam z samochodu.

Hmmm. W porządku, teraz mam decyzję. Czy zostawiam go w jego foteliku samochodowym i wkładam do wózka, czy wyjąć go i włożyć do bagażnika? Powrót wózka jest naprawdę daleko od miejsca parkingowego. Cholera. W porządku, cóż, to i tak nie brzmi bezpiecznie.

Przewoźnik to jest!

postanawiam zdjąć zimową kurtkę i przypiąć nosidełko, a następnie ponownie założyć zimową kurtkę, aby móc okryć dziecko, ponieważ wciąż jest dość zimno. Śpi głęboko w swoim foteliku samochodowym, więc delikatnie go podnoszę, starając się go nie obudzić. Brak szczęścia. Natychmiast daje mi jedno z tych „Co do cholery?!” wygląda, kiedy budzisz kogoś z martwego snu i zaczyna się rozrabiać.

W porządku, w porządku. To nie jest problem. Jest zmęczony i uwielbia nosidełko, więc po prostu znów zasypia. Wchodzi, a ja tak ciasno owijam go zimowym płaszczem, upewniając się, że jego czapka jest w porządku, i ruszamy do sklepu. Łapię wózek pod drzwiami, przeszukaj moją torebkę, aby znaleźć listę i udaj się do produktów.

Jesteśmy w sklepie spożywczym!

Dziecko sprawdza wszystkie dźwięki i światła i wydaje się ogólnie zadowolone z nowego środowiska. Świetny! Kupię banany. Trochę chleba. Docieramy gdzieś w okolice alejki z zupami w puszce i mój syn decyduje, "Tak, to wystarczy” i zaczyna się denerwować. Natychmiast robię mamę-podskakujemy i chodzę, mówiąc „ciiii, ciii Mamusia prawie skończyła” i trochę się uspokaja.

Mała starsza pani podchodzi do mnie i mówi:„Och, ile lat ma twoje dziecko?"

– Ma sześć tygodni. Z dumą mówię, że zrobiło mi się trochę gorąco od podskakiwania i chodzenia. „Czy on jest dobrym dzieckiem?” mówi delikatnie biorąc jego rękę. Krzywię się lekko na myśl, że dotyka go rękami, którymi dotykała brudnego wózka na zakupy, dłubać w nosie, osuszanie gruczołów odbytu psa… nie wiem, ale skanuję ją jak Terminator, myśląc o wszystkich rzeczach, którymi może zostać skażona. Starzy ludzie dostają półpasiec! Założę się, że daje mu półpasiec!!!

Mówi coś innego, co wyrywa mnie ze skanu.

„To są najlepsze dni twojego życia. Ciesz się każdą chwilą!”

Zapewniam, że zrobię to i przejdę dalej, aby uwolnić moje dziecko z uścisku śmierci tego cyborga, nie mówiąc „Czy jesteś Sarą Connor?!”

Straciliśmy trochę czasu, ale nie możesz być niegrzeczny wobec starszych ludzi (niezależnie od tego, o co ich w głowie oskarżasz), więc przyspieszam, aby zdobyć wszystko, czego potrzebuję. Wtedy mój syn decyduje, że czas odejść i zaczyna płakać. Ten krzyk „miałem”, a skakanie i chodzenie po prostu go nie przecina. W porządku, w porządku, chodźmy.

Porzucam plan zdobycia mleka, bo jest na drugim końcu i wiem, że nie dam rady, więc biorę z półki kilka przypadkowych rzeczy i idę po kasę.

Odbijaj się i chodź! Odbijaj się i chodź!

Dochodzę do przodu i jest JEDNA kasjerka i skład stąd do Hiszpanii. Płacze mojego syna zaczynają narastać od „Chodźmy” do „Suka, czy jesteś głuchy?" i można go usłyszeć w całym sklepie.

Uspokój się. Uspokój się. Nie pokazuj, że jesteś zdenerwowany. Poradzisz sobie z tym. Wściekanie się nie rozwiąże problemu, plus, to są zakupy spożywcze. Kto do diabła nie może robić zakupów spożywczych?

Mężczyzna przede mną odwraca się i mówi:„Och, musi być głodna”.

Nie wiem co z tą zawodzącą banshee w niebieskim śpiochu, która powiedziała „dziewczyna” do tego faceta, ale nie chciałem wdawać się w długie wyjaśnienia i po prostu powiedziałem najostrzejszym głosem, na jaki mogłem się zdobyć:– Jest po prostu zmęczony.

Inna pani w kolejce mówi mi, że dziecko „jest po prostu cenne” i jak bardzo tęskni za swoimi dziećmi w tym wieku, postanawia poszukać dokładnej reszty w jej torebce – „Powiedziałeś 67¢? Oh, Myślę, że to mam. Naprawdę, Dama? No chodź.

W końcu nadeszła moja kolej.

Zaczynam wrzucać rzeczy na pasek. Banany, chleb, worek czarnej fasoli (które wciąż są w mojej szafce – syn ​​ma teraz siedem lat), trochę tuńczyka w oleju (gówno, złapałem niewłaściwy), funt hamburgera, trochę roll-upów owocowych (WTF?) i pudełko makaronu i sera. Świetny, teraz nie tylko wyglądam, jakbym głodowała moje krzyczące dziecko, ale wyglądam też, jakbym robił to w pokoju w akademiku z pierwszoroczniakami.

Na szczęście kasjer widzi powagę sytuacji i szybko wszystko sprawdza.

Mówi coś, ale tęsknię za tym krzykiem. "Torby?!" mówi ponownie. Gówno, Zapomniałem toreb w samochodzie. "Nie, plastik jest w porządku.” Przepraszam niedźwiedzie polarne.

Ja płacę, chwyć mój wózek i zacznij biegać tak spokojnie i kompetentnie, jak tylko potrafię. pocę się obficie z mojego ciężkiego płaszcza, moje bieganie, i ciepło, które generuje mój wrzeszczący syn, ale nie obchodzi mnie to, gdy moja twarz uderza w wolność i chłód marcowego powietrza. W porządku!

Najgorsze minęło. Wyszliśmy ze sklepu.

Wsiadam do samochodu i mój syn trochę się uspokoił.

Może był gorący i potrzebował świeżego powietrza. Może został zepchnięty na bok przez zmianę otoczenia. Może skończył z publicznym upokarzaniem mnie, żeby zrzucić mnie z mojego zadowolonego z siebie piedestału przed starszą publicznością. Nie wiem, ale byłam po prostu wdzięczna za przerwę.

Postanawiam posadzić go na swoim miejscu, ponieważ jest mi gorąco, a on jest gorący, a zmiana wydawała się go jeszcze bardziej uspokoić.

Uff. Wkładam zakupy do samochodu, a potem zdaję sobie sprawę, że nadal mam wózek. Bzdury. Głupia zagroda jest oddalona o pół boiska do piłki nożnej, a sklep jest tak samo daleko. Nie chcę być jednym z tych dupków, którzy zostawiają wózek na środku parkingu, nie proszę pana, Przysiągłem, że nigdy nie zrobię czegoś takiego, kiedy będę miał dzieci. Muszę to zwrócić!

Nie chcę go znowu wyciągać. To nie jest opcja.

Jeśli zostawię go w samochodzie, jest bezpieczny i ciepły, ale co, jeśli zostanę przejechany i nikt nie będzie wiedział, że mam dziecko, a zostanie zamknięty w samochodzie?!? Co jeśli ktoś spróbuje go ukraść, podczas gdy ja odstawiam wózek, jak ta stara wiedźma z półpasiec?!?!?

Wreszcie, Postanawiam pozostawić tylną klapę otwartą, aby było widać, że pasażer pojazdu wraca, plus, jeśli coś mi się stało, ludzie mogliby usłyszeć płacz mojego syna. Potem przychodzę do zamykania samochodu, żeby nikt nie mógł go ukraść z bocznych drzwi, i nosić nosidełko, aby ratownicy medyczni zauważyli go przypiętego do mojego martwego ciała w razie uderzenia, pobiegli i poszukali zaginionego niemowlęcia. Idealny plan!

Biegnę zwrócić wózek i biegnę z powrotem. Nie został trafiony i zabity. Tak! Powodzenie! Moje dziecko jest bezpieczne.

Jedź z powrotem do domu, a mój syn znowu zasypia. Dobry.

Zaparkuj samochód w dół ulicy, bo nie było nic bliżej. Hmm, dobrze ten sam problem. Czy zostawiam dziecko w samochodzie, czy najpierw je zabieram?

Zabierz go pierwszy, Decyduję.

Zostawię go na zadaszonym ganku i wezmę zakupy. Ostrożnie odpinam jego fotelik samochodowy, żeby mu nie przeszkadzać i kładę go na werandzie.

Biegnę z powrotem po zakupy i zaczynam je nosić z powrotem. Jestem gorący, spocony, zmęczony i na granicy łez, ale udało mi się. Ja to zrobiłem, cholera!

Potem pytanie o pszczołę.

Moja sąsiadka z sąsiedztwa zamiata swój chodnik, kiedy widzi, że idę ulicą. W swoim grubym portugalskim akcencie ona pyta, „Gdzie jest dziecko?” Mówię jej, że położyłem go na werandzie, kiedy kupiłem zakupy (zadowolona z siebie, że pomimo trudnej wycieczki, Nadal miałem środki, aby wyciągnąć dziecko z samochodu, zanim owoce się zwijają.)

„Nie boisz się PSZCZÓŁ?!” ona mówi.

„Pszczoły?” Odpowiadam.

"Tak, pszczoły mogą dostać twoje dziecko! Po prostu zostaw go tak na otwartej przestrzeni!”

Zapewniam ją, że nic mu nie jest, ale przyspieszam moje tempo, "Jezus, dlaczego nie brałem pod uwagę pszczół?!”

Całe to gówno o przejmowanie się nosidełkiem a fotelikiem samochodowym i nawet nie pomyślałem, co może go ściągnąć na nasz ganek. Widziałem film dokumentalny o afrykanizowanych pszczołach zabijających Chihuahua i tutaj zostawiłem moje dziecko na ganku jak jakiś delikatny, idealna oferta – nie mniej przywiązana w foteliku samochodowym! Jak do diabła to dziecko przeżyje ze mną jako matką?! Nie mogę nawet zebrać jedzenia i odstraszyć pszczół! Dlaczego nie ma o tym żadnych zapisów? Wiedziałem, że nie powinienem wychodzić. Oto, co dostajesz za bycie chciwym i głodnym i zabijanie niedźwiedzi polarnych, dziecko zaatakowane przez pszczoły, które prawdopodobnie ma półpasiec!

Wbiegam po schodach, by znaleźć go śpiącego spokojnie bez żadnego owada w zasięgu wzroku.

Otwieram frontowe drzwi. Umieść fotelik samochodowy w wolnym od pszczół salonie, hamburgera w lodówce i opada na kanapę. Kiedy mój mąż wraca do domu, wspina się na porzucone torby w przedpokoju i mówi:"Hej, poszedłeś na zakupy spożywcze. Jak poszło?"

„Pszczoły. nie brałem pod uwagę pszczół, Andrzej, i prawie zabiłem naszego syna. Jeśli jesteś głodny, na podłodze jest puszka tuńczyka i pudełko roladów z owocami, ale lepiej się tym ciesz, bo ja nigdy, zawsze, znowu chodzę na zakupy.

Dla przypomnienia, możesz zarazić się ospą wietrzną od kogoś, kto ma półpasiec (jeśli nie miałeś wcześniej ospy wietrznej), ale nie możesz złapać od niej półpaśca – więc nie krzycz na starsze panie w supermarkecie, które pytają o twoje dziecko; )

Nasze kolejne recos:Jak dzieci są jak ciasto

  • Nauka słów związanych z wzrokiem to jeden z pierwszych kroków do nauki czytania! Pracując nad nimi, gdy zaczniesz rozumieć dźwięki liter, dzieci będą w stanie szybko zidentyfikować często używane słowa bez konieczności ich wypowiadania. Oto kilka zab
  • Nianie dla bardzo bogatych rodzin wyglądają, jakby miały wszystko:noszenie markowych ubrań, podróżowanie prywatnym odrzutowcem i relaks przy basenie w egzotycznym kurorcie… ale musi być jakiś haczyk, prawda? Candi Vajana z The Funny Nanny jest nianią
  • Niezależnie od Twojego stanowiska wobec dzieci i czasu spędzanego przed ekranem, istnieje duża szansa, że ​​w ciągu ostatniego roku Twoje dziecko zużyło więcej mediów niż zwykle. Niezależnie od tego, czy Twój przedszkolak oglądał „Świnka Peppa” podcz